Nie jestem fanem mikroblogowania. Dziwię się, że tak wiele publikacji powstało na temat Twittera, że tak wiele osób i instytucji lansuje swoje tweety. Dziwię się, że na tak wielu stronach WWW i blogach zachęcają do followowania jakichś wpisów. Przecież mikroblog to proste narzędzie a większość tweetów, czy innych postów na 140 znaków (z dziwacznie skróconymi linkami i hashami) to nic rewolucyjnego ani atrakcyjnego. Założyłem kiedyś konto na Tweeterze i rzadko z niego korzystam. Sądziłem do dziś, że jestem osamotniony w swoich poglądach, ale jednak nie.
Firma RJMetrics zbadała Twittera, tzn. przeanalizowała jego użytkowników i ruch w serwisie. Okazało się, że jest w nim 75 milionów kont a codziennie jest zakładanych 6,2 miliona nowych. Ale większość z nich to konta… nieczynne! I tak 25 proc. kont nie śledzi nikogo na Twitterze a z około 40 proc. kont nigdy nie wyszedł żaden tweet. I brawo Jasiu, okazało się to, czego się spodziewałem. Twitter i cały mikrobloging to zjawiska mocno przereklamowane. Wiele się o nich mówi, ale większość Internautów mikroblogów nie potrzebuje. Kto i po co robi szum wokół Twittera?
Firma RJMetrics zbadała Twittera, tzn. przeanalizowała jego użytkowników i ruch w serwisie. Okazało się, że jest w nim 75 milionów kont a codziennie jest zakładanych 6,2 miliona nowych. Ale większość z nich to konta… nieczynne! I tak 25 proc. kont nie śledzi nikogo na Twitterze a z około 40 proc. kont nigdy nie wyszedł żaden tweet. I brawo Jasiu, okazało się to, czego się spodziewałem. Twitter i cały mikrobloging to zjawiska mocno przereklamowane. Wiele się o nich mówi, ale większość Internautów mikroblogów nie potrzebuje. Kto i po co robi szum wokół Twittera?