24.07.2011

Facebook marketing po polsku czyli ściema i spam

Nasze konta na Facebooku to waluta. Każdy profil ma pewną wartość. Nasze adresy email i numery naszych telefonów również. Dostajecie spam, dostajecie niechciane telefony i sms-y? To dlatego, że jakiś podmiot ukradł ("zgromadził") wasze dane i sprzedał innemu za realną kasę. Jeśli nie lubisz dostawać niechcianych ofert to dlaczego zapisujesz się do fanów facebook'owych stron typu "Kocham jeść" czy "Lubię wakacje"?

Są osoby i firmy dla których nasze profile w mediach społecznościowych mają wartość i stanowią sposób na zarobienie paru groszy. Takie firmy oferują swoim klientom (innym firmom) zakładanie na Facebooku stron, czyli tzw. fanpejdży. "My wam założymy stronę, która na dzień dobry będzie miała kilka tysięcy fanów a wy nam zapłacicie." - Tego typu usługi świadczy sporo firm i sporo jest na nie klientów. Jeszcze inni handlują gotowymi stronami z fanami na Allegro. Zastanawiacie się jaki mają sposób na stworzenie strony, która chociaż nawet nie wystartowała ma tysiące miłośników?

Idea firemek social media marketingowych polega na zakładaniu na Facebooku dziesiątek albo setek rozmaitych stron. Są to przeważnie prymitywne, głupie stronki jak wspomniane na początku tekstu "Kocham jeść", albo "Życie to picie". Gdy ludzie łykną przynętę a nieświadoma masa chętnie klika we wszystko, wówczas firemki dysponują dużą liczbą fanów (frajerów), których mogą namawiać do lubienia kolejnych stron w serwisie. Poza tym, pseudo spece od Facebooka mogą różnymi sposobami wykradać adresy e-mail z kont użytkowników i sprzedawać je lub spamować.

Czyli gdy firemka X ma klienta Y na założenie mu fanpejdża, wysyła do tysięcy pseudo fanów (wielu założonych wcześniej stron) zaproszenie do przystąpienia do fanów nowej strony czy marki należącej do Y. Ewentualnie, może też stronę, która ma fanów zmienić na inną. Na przykład: strona „Lubię pryszcze mojej teściowej” nagle zmienia się w stronę”Kupex sp. z o. o. - official fan page”. Firma X dostaje za to stosowne wynagrodzenie. A Kupex ma fanpejdż, którego Ty (frajerze) stałeś się nagle fanem, chociaż nie masz pojęcia o marce Kupex i jej obecności na Facebooku.

Inna metoda na pozyskanie fanów (czyt: frajerów) na Facebooku to konkursy. Wystarczy napisać, że oferuję jakiś gadżet, np. iPhone'a, dla wszystkich, którzy polubią jakąś stronę i zaproszą do niej swoich znajomych. Ludzie się zlecą, polubią stronę, pejdż będzie miał tysiące pseudo fanów, ktoś dostanie gadżet (albo i nie, bo kto by potem sprawdzał czy był jakiś zwycięzca – no, kto?). A wspomniana firma X dostanie za ściągnięcie mas odpowiednie wynagrodzenie. I będzie się firma X chwaliła efektywnością...

Facebook ma regulamin. Zgodnie z nim, aby zorganizować konkurs należy na Facebooku stworzyć aplikację. Tylko poprzez aplikację np. prostą grę można zaoferować udział w konkursie i ściągnąć fanów. To ogranicza możliwości oszustom i pseudo specom od marketingu społecznościowego. Bo aplikacje kosztują i wymagają pomysłu. Ale czy naprawdę jest to ograniczenie? Niekoniecznie, konkursy są przemycane na inne sposoby a administracja Facebooka liczącego prawie 800 mln użytkowników nie nadąża z kasowaniem treści niezgodnych z regulaminem.

 
Można zorganizować konkurs dla nowych „fanów” pod pretekstem wydarzenia. Przykład: znajdziecie teraz na Facebooku konkurs pt. „Bluzy facebooka dla pierwszych 300000 fanów! POLSKA EDYCJA”. Co pomyślicie widząc taki kwiatek? Pewnie, że Facebook rozdaje bluzy polskim użytkownikom. Bzdura. Ten konkurs wstawiła strona o nazwie Klikam – Wygrywam. Strona, która co chwila rzekomo rozdaje jakieś zniżkowe kupony, jeśli tylko zostaniecie fanem czegoś, albo jeśli gdzieś się zarejestrujcie czyli podacie swoje dane osobowe. Zauważyłem, że za Klikam – Wygrywam kryje się firma Shober Information Group Polska, czyli podmiot handlujący naszymi danymi. Nie jest łatwo dojść, kto założył Klikam – Wygrywam, gdyż na stronie Facebooka nie ma ŻADNYCH informacji o założycielu witryny. Czy ktoś, kto ma dobre intencje nie przedstawia się? Rozdają bluzy i wstydzą się przyznać kim są? Bluzy? Widział je ktoś?

Piszą, że to „oficjalny konkurs w Polsce”. A gdzie był wcześniej? Otóż nigdzie. Oficjalny? Bzdura. Facebook o niczym nie wie! Ktoś oferuje 300000 bluz z napisem „I looked better on Facebook”. Bluz, jakie można zamówić w każdym zakładzie koszulkowym. Albo kupić gotowe, pirackie przez internet. To nie są żadne oficjalne bluzy serwisu! Ich rozpowszechnianie jest niezgodne z regulaminem Facebooka, bo nikt nie może wykorzystywać logo Facebooka! Znaki Facebooka są zastrzeżone a ich wykorzystanie wymaga specjalnej zgody. Widzicie gdzieś loga FB w realu? No właśnie, nie!

Inna sprawa – wiarygodność strony Klikam – Wygrywam. Zauważcie, że oferują przeróżne kupony zniżkowe. W bardzo wielu komentarzach ludzie wyrażają zainteresowanie kuponami. Ale po przejrzeniu wpisów nie znalazłem ŻADNEGO komentarza osoby, która by skorzystała z kuponów. Nie dziwni Was to? Nie budzi się u Was rozsądek? Wierzycie, że dostaniecie bonus od anonimowego typa? To jesteście szalenie łatwowierni.

Co trzeba zrobić aby dostać bluzę? Polubić stronę pod tytułem... Wakacje. Tak, wystarczy, że polubisz stronkę – krzak i dodatkowo zaprosisz do jej lubienia WSZYSTKICH swoich znajomych. Naiwnie już dołączają do fanów wakacji i podają swoje rozmiary :) Halo, pobudka, bluz nie będzie :) Na darmowe wakacje tym bardziej nie licz.



Na stronie Klikam – Wygrywam dodatkowo zareklamowała swój konkurs inna strona o wdzięcznej nazwie... Wódka (piękne, prawda? A co z ustawą o wychowaniu w trzeźwości?). Wódka proponuje m.in. koszulki z logo „Lubię to”. Czy jakaś tam Wódka dostała zgodę od Facebooka na wykorzystywanie znaku handlowego serwisu na koszulkach? Jakoś w to wątpię. Wódka twierdzi ponadto w „wydarzeniu” zatytułowanym „Koszulki facebooka "Lubię to!" dla pierwszych 100000 fanów ! POLSKA EDYCJA”, iż jest organizatorem polskiej edycji konkursu, jaki odbył się już w Wielkiej Brytanii i USA. Ho, ho, wielki świat! Od razu nabieramy zaufania...

Jak sobie zasłużyć na tiszerta? Polubić Wódkę i ściągnąć do lubienia Wódki minimum 75 swoich znajomych oraz opublikować na swojej tablicy informację o konkursie. Właśnie tak się robi spam. Tak się zalewa śmieciem Facebooka. A gdy wódka doczeka się tysięcy fanów zostanie wystawiona na sprzedaż. Może jakiś mały polmos albo dystrybutor gorzały kupi stronę wódki a jej właściciel zainkasuje parę groszy. Dzięki naiwniakom liczącym na darmowy podkoszulek.

Przykłady podobnych pseudo konkursów organizowanych przez pseudo instytucje na Facebooku można mnożyć. Chcesz brać w nich udział? Proszę bardzo. Ja zgłaszam takie inicjatywy Facebookowi informując administratorów o potencjalnym oszustwie. Wy też zgłaszajcie, im więcej zgłoszeń się pojawi tym szybciej strona zostanie usunięta.

Jeśli po przeczytaniu tego tekstu poszliście po rozum do głowy i zastanowicie się teraz zanim klikniecie w „lubię to” na byle jakich stronach, to gratuluję. Polecam też zrobić remanent wśród stron, jakie już polubiliście. Zostawcie tylko te wartościowe, założone przez oficjalne instytucje i realne osoby, które nie ukrywają swojego nazwiska.

Aby zrobić porządek ze stronami wejdźcie w link www.facebook.com/pages/browser.php a następnie kliknijcie w „Moje strony”. Zobaczycie długą listę stron, można je odpalić i wybrać opcję „nie lubię”. Niech "spece" oraz ich klienci zobaczą efektywność pseudo marketingu w social media.

[Aktualizacja: 5 sierpnia 2011]:  Teraz na fejsie pojawił się syf w postaci "wydarzenia" Bluzy " I ♥ MUSIC " - pierwszych 300000 fanów! CLOTHES UK !!!! Stronę "organizatora" polubiło w tej chwili 40 tys. ludzi. Mam nadzieję, że te osoby nie mają prawa wyborczego.

fot. główne: twinleaves
-