4.07.2014

Nowy Instagram z funkcjami edycji. Dla profesjonalistów?

Na początku czerwca po kolejnej aktualizacji aplikacji, użytkownicy Instagrama znaleźli w niej nowe funkcje. Wiele serwisów internetowych okrzyknęło nową wersję aplikacji narzędziem dla profesjonalnych fotografów. Nic bardziej mylnego (głupiego). To ten sam Instagram co wcześniej, a niektóre funkcje są zbędne. Potrzebnych z kolei zabrakło. Prześledźmy je po kolei.



Kiedy odpalimy Instaram to zmian na pierwszy rzut oka nie widać. Dla testów wybiorę foto do edycji. W menu głównym na dole klikam w środkowy przycisk.



Nic nowego się nie pojawiło. Na górze można dodać podziałkę - siatkę, oraz zamienić aparaty w telefonie, zaś na dole mogę sięgnąć lewym przyciskiem do galerii, środkowym wykonać zdjęcie a prawym przejść do kręcenia wideo.


Zdjęcie nadal trzeba wykadrować w kwadrat. Profesjonalni fotografowie nie robią ze swoich prac kwadratów w komórce :)


W dolnym menu pojawiają się te same filtry co wcześniej. Zmieniły się nieco ikonki na górze, w tym doszła ikona z kluczem. Teraz będzie nowość - po kliknięciu w filtr "amaro" wyświetla się nowa opcja.


 Tą opcją jest możliwość dokonania krycia zdjęcia wybranym filtrem. Na screenie poniżej widać, że wybieram krycie na 68 procent.
 


Po wybraniu filtra kliknąłem w górnym menu w ikonę żarówki pt. "lux". Sądziłem, że dodam do zdjęcia światła. Okazuje się, że nie - można dodać lub odjąć kontrast i kolory. Wg mnie to funkcja zbędna, gdyż dubluje się z innymi funkcjami, do których przejdziemy klikając w ikonę klucza (narzędzia). Nie będę dokładnie opisywał wszystkich nowych opcji edycji. Zrobię to w skrócie:
  • "proste" - opcja prostowania krzywego zdjęcia (była wcześniej), 
  • "jaskrawość"- do dodania światła,
  • "kontrast" - wiadomo, 
  • "temperatura" - balans bieli (kolory),
  • "nasycenie" - barwami,
  • "prześwietlenia" - przypomina wcześniejsze "lux" i "jaskrawość",
  • "niedoświetlenia" - do dodania światła,
  • "winieta"
  • "pochylenie" - tłumacz dał ciała, bo chodzi o tzw. blur, którym markuje się rzekomą małą głębię ostrości.
  • "wyostrzenie" - przydatna opcja.
Wybrałem winietę i tzw. pochylenie.


Pod koniec edycji dodajemy opis i tagi. Na tym końcowym etapie nic się nie zmieniło wobec pierwszej wersji Instagrama.


I gotowe. Teraz czekamy na lajki i komentarze.

 
Podsumowanie. Jak zauważyliście doszło kilka opcji edycji, z których połowa się powtarza, bo rozjaśnić kadr i dodać kolory można na kilka sposobów. Instagram nadal jest zabawką do tworzenia i edycji cyfrowych fotek z telefonu, a nie programem dla fotografów, który będzie rywalizował z Phtoshopem. Wbrew temu co piszą różni "eksperci" albo PR-owcy Instagrama.

Mnie zabrakło wśród nowych opcji odszumiania. Zdjęcia cyfrowe zrobione w słabym świetle bez lampy są mocno zaszumione. Dziwne, że autorzy aplikacji o tym nie pomyśleli.
-