22.09.2013

Czy warto kupić smartfona marki Alcatel?

Fot. Alcatel One Touch
Wydawało się, że rynek smartfonów jest zdominowany przez Samsunga, Apple, BlackBerry i Nokię. Otóż nie do końca, bo pojawia się interesująca oferta kolejnych producentów. Aktualnie w Polsce mamy niedrogie urządzenia serii Alcatel One Touch. Czy warto je kupować? Może w podjęciu decyzji pomoże Wam wpis, w którym przedstawiam chińskiego producenta smartfonów i opisuję doświadczenia z używania sprzętu o nazwie Idol.



Marka Alcatel One Touch należy do chińskiego koncernu TLC Corporation i spółki Alcatel Mobile Phones, założonej przez wspomniane TLC oraz francuski koncern Alcatel-Lucent. Telefony pod marką Alcatel One Touch są produkowane od 13 lat. Czyli nie mamy do czynienia z jakąś marką krzak, tylko z renomowanym producentem, który sprzedaje swoje produkty na cały świat. Od kilku lat TLC produkuje smartfony z Androidem i rozwija ich linię, chyba nawet szybciej niż Samsung i Apple, ale robi to bez większego szumu medialnego. Poza smartfonami Chińczycy produkują również tablety serii One Touch Evo oraz modemy i routery, a także akcesoria do komórek.

Zobacz też recenzję smartfona Alcatel One Touch Idol Mini

Tania alternatywa
Obecnie (wrzesień 2013) na naszym rynku dostępne są m.in. smartfony One Touch Idol, One Touch Idol Ultra (cienki bo ma tylko 6,45 mm grubości), One Touch Star, One Touch Scribe HD i One Touch Scribe Easy (duży wyświetlacz i rysik do bazgrania), One Touch POP (różne kolory obudowy), One Touch Hero. Wkrótce dostępny będzie One Touch Fire z system operacyjnym Firefox.

Urządzenia marki Alcatel One Touch mają wspólną cechę - są niedrogie. To marka pozycjonująca się w klasie "tanie, ale dobre", czyli dla każdego. Jeśli nie stać cię na wypasione Samsungi i Ajfony, a chcesz mieć przyzwoity sprzęt, powinieneś więc rozważyć zakup Alkatela. Co mam na myśli pisząc "tani"? 1000 zł w sklepie, pomijając oferty sieci komórkowych z abonamentem (za złotówkę). W porównaniu z najnowszymi modelami "lepszej" konkurencji, które kosztują po 2,5 tys. zł, to całkiem niedrogo.

Duży, cienki i lekki.
Teraz opiszę wrażenia z używania modelu Alcatel One Touch Idol, który miał premierę w styczniu tego roku, a na polskim rynku jest bodajże od czerwca. Nie jest to już model nowy, ale można go określić jako standardowy, charakteryzujący wszystkie urządzenia produkowane teraz przez TLC.

Duży, dotykowy ekran
Idol ma wyświetlacz 4,7 cala, czyli naprawdę spory. Wchodzą do niego tylko karty micro SIM (stare SIM-y trzeba wymienić na nowe). Zainstalowano w nim procesor dual-core 1 GHz, czyli o dość dużej mocy. Wbudowany w smartfon aparat ma 8 Mpix.

Kiedy bierzesz Idola do ręki po raz pierwszy, zauważasz, że jest lekki (110 g) i cienki (7,9 mm). Dla jednych niewielka waga i płaska konstrukcją są zaletą. Dla innych, może to być wada, zwłaszcza jeśli preferujemy telefony solidne, ciężkie, które czuć w kieszeni. Duży, dotykowy ekran jest błyszczący, widać na nim tłuste plamy naszych palców. Tzn. widać je pod światło, na zgaszonym ekranie, bo plamy przy korzystaniu ze smartfona (przy włączonym ekranie) nie są widoczne.

Zainstalowany w tym sprzęcie system Android 4.1 Jelly Bean sprawuje się dobrze. Aplikacje odpalają się szybko i płynnie, nie wieszają się. Nawet wymagające gry sprawują się bez zarzutu.

Z początku trochę przeszkadzają domyślne ustawienia smartfona. Niektórzy mają problem ze znalezieniem ustawień dźwięków. Mnie się długo nie udawało znaleźć ustawień powiadomień podczas znajdowania sieci Wi-Fi (pojawia się irytujący dźwięk).

Widok pulpitu głównego oraz aplikacji.
W smartfonie mamy zainstalowanych fabrycznie wiele aplikacji. Zbyt wiele. Osobiście od razu skasowałem połowę i zainstalowałem ulubione. Wkurzająca jest domyślna aplikacja do pisania SMS-ów - jej dziwne dymki i tekstury, jakby niedopracowane i kanciaste, co jest zasługą Androida. Ale na szczęście w sklepie Google Play jest wiele zamienników dla fabrycznych aplikacji oraz dla wyglądu systemu operacyjnego (np. Nova). Dziwna jest też aplikacja "kontakty" - inna niż w telefonach, które wcześniej miałem, więc pozostaje mi się do niej przyzwyczaić.

Po lewej screen z ustawieniami; po prawej widok serwisu Interia.pl
Nieco rozczarowuje aparat foto. Idol jest doskonałym przykładem na to, że jakość zdjęć wcale nie zależy od liczby pikseli, bo zdjęcia z tego urządzenia nie są dobre, najwyżej przeciętne, a momentami kiepskie. Poniżej wkleiłem przykładowe foto. Nie ingerowałem w obrazek, jedynie go zmniejszyłem. Widzicie, że zdjęcie jest zbyt ciemne. Wykonałem je o godzinie 17 w słoneczny, jesienny dzień. Aparat nie potrafił znaleźć balansu między światłem i cieniem. Jeśli ustawiałem ostrość na niebo, to dół obrazka wychodził zbyt ciemny. Jeśli ustawiałem ostrość na ziemi, to niebo wychodziło przepalone. Czyli w kontrastowych warunkach zdjęć Idolem lepiej nie robić. W innych, bez kontrastowych scen owszem, zdjęcie wyjdzie, ale nie będzie szczególnie rewelacyjne. Zdjęcia robione w pomieszczeniach, z lampą, wychodzą w miarę ok. Zaletą aparatu jest to, że nie ma dźwięku migawki, czyli pozwala robić foto ukradkiem :)

Dygresja: mnie podoba się w Idolu to, że robi niezłe zdjęcia dokumentów. Często potrzebuję przesłać komuś kopię jakiegoś dokumentu. Tym aparatem można szybko zrobić udane zdjęcie kartki A4 (z lampą lub bez) i po trzech kliknięciach wysłać je mailem lub MMS-em.

Zdjęcie ze smartfona. Niezbyt udane.
Wbudowana w Idola bateria wystarcza na 2 dni używania sprzętu przy średnio częstym korzystaniu ze smartfona (kilka rozmów, kilka smsów, sprawdzenie poczty, w sumie ok. 2 godzin przeglądania stron WWW). Dodam, że wyłączyłem w telefonie wodotryski i automatyczne aktualizacje, oraz np. bluetooth. Jest to wynik średni, przeciętny, bateria mnie mnie zawodzi, nie muszę nosić przy sobie ładowarki, ale też nie mogę zapomnieć o kontrolowaniu stanu baterii.

Największą zaletą Idola jest wyświetlacz. Na dużym ekranie fantastycznie przegląda się strony WWW. Tekst i grafiki wyglądają fenomenalnie (Idol może służyć jako czytnik ebooków). Strony mobilne popularnych serwisów ładują się błyskawicznie i są dostosowane do rozdzielczości ekranu. Podczas korzystania z innych smartfonów musiałem czasami ręcznie powiększać lub zmniejszać widok stron, gdyż nie wszystko pasowało do ekranu.

Podsumowanie

zalety:
  • Duża moc obliczeniowa, więc bez problemów pociągnie większość aplikacji, także gier.
  • Duży wyświetlacz.

wady:
  • Niedopracowany design (np. plastik imitujący metal, niewygodna mini klapka do gniazda karty SIM itp. detale).

 Według mnie Alcatel One Touch pozostanie marką dla przeciętnego Smitha czy Kowalskiego, marką z ambicjami, która nadąża za trendami, oferując przyzwoite, niezawodne urządzenia. Ale nie jest to marka z najwyższej półki, marka, która zachwyci nas designem (jak np. Apple). Szefowie TLC twierdzą, że uda im się zająć dużą część rynku (pierwsza "5"). Mają ku temu szanse, jeśli podołają agresywnej konkurencji i popracują jeszcze nad jakością.

Smartfon "Idol" to zaś porządne urządzenie, które polecam kupić, jeśli nie stać nas na wydanie co najmniej kilkuset  zł na coś lepszego, lub na wysoki abonament w sieci komórkowej.