Właściciele Google podejmują dziwne decyzje. Z jednej strony rozwijają Buzz, co mnie dziwi. Z drugiej zamykają projekt Wave - co mnie smuci ale nie dziwi. Z trzeciej wracają do korzeni, bo ulepszają swój flagowy produkt, czyli wyszukiwarkę Google. To mnie nie dziwi, ale cieszy i mam ochotę krzyknąć: Czemu dopiero teraz?!
Usprawnili wyszukiwanie zdjęć - jest super. Ale przede wszystkim umożliwili przeglądanie plików PDF znajdowanych przez nas w Internecie. Teraz nie trzeba ściągać pdf-ów na dysk komputera, by je przejrzeć. Hurra! Ileż lat zmarnowałem na ściąganiu plików i ich uruchamianiu w Acrobacie... Dziś jednym kliknięciem w "szybki podgląd" otwieram dokumenty w Google Docs i to bez logowania do tej usługi. Nie wiecie jak to działa?