20.01.2018

Fikcyjna obsługa klienta w Orange

Sobotnie popołudnie. Strony internetowe ładują się niemiłosiernie długo, jak w czasach połączeń wdzwanianych. Niedobrze - myślę sobie. Bo dzień wcześniej było ten sam problem i do tej pory internetowe krasnoludki nie odblokowały łącza, a LTE z prędkością 0,5 Mb/sek. to nie jest LTE i taka usługa nie powinna kosztować kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Wymyśliłem, że złożę w Orange reklamację. A co! Należy się. W końcu mamy V RP. I XXI wiek. Okazało się jednak, że operator zamknął firmę na weekend i ma w nosie petentów.