15.05.2010

Bloggerze, nie idź tą drogą!

Platforma Blogger się zmienia. Google udostępniło na początku marca wersję roboczą nowego projektanta szablonów Blogger in draft (blog o projekcie znajduje się tutaj). Piszę o nim teraz, gdyż teraz miałem okazję przetestować tę aplikację sieciową przy zakładaniu nowego bloga. Wrażenia mam nie najlepsze niestety. Blogger od lat oferował dość prymitywne szablony blogów i był platformą nierozwojową. To, co aktualnie zaoferował jest ciekawsze, bo nowocześniejsze, ale wciąż toporne i  nieprzystające do oczekiwań blogerów.

Blogerzy do niedawna dawali sobie radę, powstawały szablony domorosłych projektantów. Jednak dla niektórych użytkowników (bez znajomość HTML i CSS) były trudne w konfiguracji. Teraz Blogger in draft teoretycznie pozwala nam dostosować wygląd bloga do naszych potrzeb. Ale czy tak jest? Zaoferowano 4 szablony a każdy ma kilka wersji różniących się nieco grafiką i kolorystyką. Niestety są schematyczne i jeśli się im przyjrzeć dość nudne. A samodzielne przerobienie szablonu tak, byśmy byli z niego zadowoleni zabiera dużo czasu i energii. Zabiera, bo na przykład okazuje się, że po zmianie tła nie pasuje nam kolor czcionki linków.

Przejdę do konkretów, przedstawię kilka korzyści i wad nowego projektanta.
PLUSY:
- Możliwość samodzielnego ustawienia szerokości bloga (postów i pasków bocznych). Dzięki temu można w blogu fotograficznym ustawić szerokość 1000px i zamieszczać duże zdjęcia (wcześniej nie było tak szerokich szablonów).
- Duża ilość zdjęć i grafik do ustawienia jako tło - obrazki pochodzą ze stocku i są do bloga udostępnione za darmo. Ale te obrazki są jednocześnie wadą - wydaje mi się, że ważą dużo, przez co blog dłużej się ładuje.


MINUSY:
- Nowy Blogger wolno się ładuje, myślę, że jest zbytnio obciążony wodotryskami. Przez to należy zrezygnować z wielu widgetów.

- Nie wprowadzono żadnych "nowoczesnych" narzędzi do nawigacji po stronach. Pozostały tylko "starsze" i "nowsze" posty. Zaś Internauci powinni otrzymać m.in. nawigację z liczbą stron (spójrzcie na dół tego bloga na stronie głównej - nie jest to najlepsza nawigacja, ale lepsze to od "starszych - nowszych").

- Fatalny podgląd bloga podczas edycji - nie widać wprowadzanych zmian.

- W nowych szablonach nie działają stare kody, hacki, widgety oferowane przez "deweloperów".
- Wprowadzono możliwość dowolnego ustawienia widgetów w stopce, niestety widgety mają różny kształt, różne kolory i różną wielkość. Powstaje wówczas chaos.
- Blogspot zachęca do tworzenia górnego menu ze statycznych stron. A co jeśli chcielibyśmy mieć w menu link, np. kanał RSS? Ano nic, nie ma takiej możliwości.
- Zepsuł się edytor postów. Nigdy nie był dobry w Bloggerze, teraz jest beznadziejny. To wstyd, że dzisiaj w tak dużej platformie blogowej nie da się wkleić obok siebie dwóch zdjęć. Oczywiście da się, jeśli ktoś zna HTML i wprowadzi kod ręcznie. Sam przestawiam się na HTML, gdyż edytor graficzny psuje cały układ postów. Ale ten sposób zamieszczenie posta z grafikami zabiera dużo czasu i zniechęca do blogowania. Porażka. Spróbujcie założyć fotobloga i zrobić w postach galerię z miniaturkami! O trudnościach z oblaniem grafiki tekstem nie wspomnę. [W tym poście każdy punkt w "minusach" zapisałem zachowując odstęp jednej spacji. Jak widzicie część punków akapitu mimo wszystko się ścisnęło niezależnie ode mnie!!!]

- Dodawanie zdjęć bardzo często się zawiesza - obrazki użyte w tym poście upload'owałem po kilka razy.

Może nie powinienem narzekać na platformę przed uruchomieniem wersji oficjalnej. Jednak mam wrażenie, że coś tu nie gra. Akurat firmę Google stać na zatrudnienie świetnych inżynierów i projektantów. Z jakiegoś powodu nie chcą porządnie rozwinąć systemu. Bo są świadomi problemów i oczekiwań userów - wystarczy sprawdzić ile jest podobnych postów na forum pomocy Google.