13.08.2011

Można już pograć w Google+

Google zapowiadało, że doda gry do swojej społecznościówki i słowa dotrzymało. Dziś można zagrać w 16 tytułów, w tym w Zynga Poker, Angry Birds czy w Sudoku. Wszystkie społecznościówki mają gry. Czy G+ coś zyska na ich wprowadzeniu? Otóż niewiele. W te same gry można zagrać na Facebooku czy w MySpace. Szkoda, że zabrakło oryginalnych tytułów i oryginalnej technologii.


Ponoć najlepszy projekt to kopia sprawdzonego projektu. Tak zachowuje się G+. Wprowadzili gry takich dostawców jak Zynga czy Rovio. Odpaliłem na próbę znaną grę o wściekłych ptaszyskach. Znaną, bo jest od lat w sieci. Strzelamy ptakami do innych dziwaków. Ptaki jęczą, tryskają kreskówkową krowią. To gra zręcznościowa dla mało wymagających internautów. Nie dla mnie.


Przetestowałem też Crime City. Utarty schemat skopiowany z Mafia Wars. Jestem bandziorem, zdobywam punkty, pieniądze i fanty za rozboje i wykonane zlecenia. Kurcze, to już było!


Czuję się zawiedziony. Gdy na Facebooku można znaleźć tysiące gier, które stają się coraz ciekawsze i zaawansowane (ostatnio pisałem tu o strzelankach 3D) to G+ oferuje odgrzewany kotlet. Zachowują się niczym nadwiślańska NK. Kompletny brak polotu i innowacyjności.

Nie, nie, nie! Ja tego nie kupuję. Tzn. mogę czasami zagrać w City Crimes ze znajomymi, ale mnie to nie porwie ani nie skłoni się siedzenia w Google Plus. A jak Wy to widzicie?
-