Fot. Pixabay |
Sporo kupuję online a nawet coraz więcej. Kupuję np. karmy dla kota bo w internecie są tańsze i mam większy wybór, a moim kocurom muszę kupować specjalne rodzaje strawy. Ubolewam jednak nad tym, że jeśli zamówię karmę w czwartek albo w piątek to nie mam szans na dostawę wcześniej niż w poniedziałek. Wiecie dlaczego? Bo handel internetowy od początku jego funkcjonowania odbywa się tylko w dni robocze. Niestety. A nawet gdyby ktoś nakazał przychodzić ludziom do pracy w e-sklepie w soboty i niedziele aby realizowali zamówienia klientów to nie będzie miał szans na wysłanie towaru w weekend. Bo w weekendy nie pracują firmy kurierskie (oraz paczkomaty) i urzędy pocztowe.
Zauważcie przy tym paradoks bo właśnie w weekendy sklepy internetowe mają największe obroty. Czyli ci, którzy osiągnęli by największe korzyści z pracy w niedziele, tego dnia nie pracują. Pracują jednak ci, którzy mogliby mieć wolne gdyż klienci i tak spędzają wówczas więcej czasu na zakupach online.
I kolejny paradoks ale tym razem w projekcie ustawy. Wyłączono z zakazu handlu m.in. zautomatyzowane platformy internetowe i urzędy pocztowe. Po co, skoro i ich pracownicy weekendy mają wolne? To pytanie trzeba zadać posłowi Januszowie Śniadkowi.