5.09.2010

Love story za 39,90 zł

Serwisy randkowe mają długą historię. Towarzyszą nam od początku istnienia Internetu. Kto z Was nigdy nie zalogował się w takim portalu? Któż nigdy nie spróbował znaleźć w sieci romansu, związku, miłości? Sam znam małżeństwa, które miały początek w sieci.

Ponieważ takie serwisy nadal cieszą się dużą popularnością Niemcy próbują zarobić na samotnych Polakach. W telewizji reklamują teraz serwis eDarling. Reklamują się jako serwis wyjątkowy, gdyż kojarzący ludzi dzięki testom osobowości. Nie szukam partnerki, ale korzystając z wolnej chwili (kuruję się w domu po zabiegu)  postanowiłem sprawdzić owe testy :)


Wypełnienie formularza zabiera chyba z 10 minut. Pytania nie są skomplikowane, dotyczą życiowych ambicji, sposobów spędzania wolnego czasu i naszych oczekiwań wobec partnerów. Po wypełnieniu testu i podaniu danych osobowych (imię, kod pocztowy, wielkość zarobków - serwis chyba zbiera dane dla reklamodawców, adres e-mail) wyskoczyły mi proponowane profile kobiet.

Nie jestem dewiantem (przynajmniej za takiego się nie uważam), nie wypełniałem testu siląc się na oryginalne odpowiedzi. Zaś propozycji randkowych dostałem tylko siedem. Były to kobiety w moim wieku, rok młodsze i o rok starsze (chociaż zaznaczyłem w teście, że wiek partnerki nie gra dla mnie roli). Siedem to mimo wszystko dość mało, zważywszy, że serwis reklamuje się w telewizji i musi mieć dość duży wskaźnik odwiedzin.

Zdjęć kandydatek nie zobaczyłem, gdyż nie mam konta premium. Wykupienie takiego konta kosztuje w eDarling 39,90 zł. Gdybym zdecydował się na dłuższy niż miesięczny abonament wówczas cena za jeden miesiąc byłaby mniejsza. Rzecz jasna, płacić nie zamierzam. Korzystać z serwisu, poza tym jednym testem też nie.

eDarling w zasadzie poza zaproponowaniem kandydatek o rzekomo podobnej osobowości (a może statusie materialnym) nie oferuje niczego nowego. Ot, zwyczajny serwis randkowy, w którym można korespondować z użytkownikami.
Zauważcie, że wszystkie serwisy społecznościowe są darmowe. Jedynie portale randkowe jeszcze wyciągają od użytkowników pieniądze. eDarling w zamian za miesięczną opłatę nie daje praktycznie niczego. Jego wygląd i funkcjonalności są dość prymitywne jak na  dzisiejsze czasy. Myślę, że Niemcy zarobią tylko na nielicznych Internautach, którzy nigdy wcześniej w Internecie nie randkowali.