Przeczesałem internet w poszukiwaniu informacji, które uświadomią mi, po co Facebook wprowadza oś czasu. Nie znalazłem żadnego rozsądnego argumentu, który by przemawiał za nowym widokiem stron. Spotkałem się natomiast z informacjami dwojakiego rodzaju: pierwsze komentarze brzmiały "Wypierd... z tym tajmlajnem", drugie były optymistyczne i głosiły, że teraz czeka nas fesjbukowy raj, firmy skorzystają na zmianie, będą miały więcej fanów a promowane produkty będą sprzedawały się jak nowalijki na wiosnę.
Ale mnie interesowały konkretne dane, które potwierdzą, czy timeline daje jakieś korzyści. Trafiłem na dwa raporty. Pierwszy wykonała firma Edge Rank Checker badając tysiące stron, które przeszły wcześnie na oś czasu oraz te, które jeszcze nie przeszły (czyli w okresie przed końcem marca 2012 r., gdy serwis zmusił wszystkich do timeline). Okazuje się, że oś czasu nie miała dużego wpływu na zaangażowanie fanów. Spójrzcie na wykres:
Zaangażowanie fanów na stronach, które przeszły na tajmlajn było o 3 proc. większe niż na stronach ze starym wyglądem. I analogicznie różnica w spadku zaangażowania fanów też wyniosła 3 proc. Trzy procent? To tyle, co nic. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że każda strona marki na Facebooku miała inne statystyki, jednym spadło zaangażowanie znacząco, innym znacząco wzrosło, jedni organizowali akcje promocyjne a pozostali rzadko cokolwiek zamieszczali na swoich stronach. Uśredniony wynik mówi jasno: nic się nie wydarzyło.
Znalazłem jeszcze inny raport, firmy Wildfire mierzący wpływ wprowadzenia osi czasu z nieco innymi, bardzo dziwnymi wynikami. Spójrzcie na te tabele.
Porównano strony, które mają od 1 do 10 milionów fanów oraz strony z liczbą fanów powyżej 10 mln. Pierwsza grupa po wprowadzeniu osi czasu nieco zyskała i nieco straciła: wzrósł wskaźnik PTAT, czyli "ludzie o tym mówią" (o 28,58 proc.), spadł odsetek komentarzy o 17 proc. i trochę wzrosła liczba lajków (13,5 proc.).
Druga grupa, tych dużych i globalnych stron generalnie straciła na osi czasu - sami widzicie spadki w tabeli.
Na koniec zostawiłem dane o stronach poniżej 1 miliona fanów. Tutaj wzrosty, że ho, ho!
PTAT wzrósł o prawie 70 proc. Komentarzy przybyło 40 proc., lajków było więcej o 60 proc. Jak to rozumieć? Autorzy raportu nie wyjaśnili tego fenomenu. Może po prostu małe, niedawno założone strony są bardziej dynamiczne?
Z raportu dowiedziałem się za to, że początkowo Facebook umożliwił testowanie osi czasu wybranym stronom, które były referencyjne. Informacje o tym, że korzystają z timeline pojawiały się w materiałach dla prasy a tym samym w mediach - ludzie wchodzili na strony z ciekawości. Ale to do mnie nie przemawia. Wchodzie na strony nie skutkuje niczym, co najwyżej powinna wzrosnąć liczba fanów a nie wzrosła, co pokazuje Daily Fan Growth Rate. W trzech grupach stron (mniejszych, średnich i dużych) fanów nie przybyło ani nie ubyło po prowadzeniu osi.
Podsumowanie:
Jeden raport, moim zdaniem bardziej zrozumiały i wiarygodny, informuje, że timeline nie ma większego znaczenia. Drugi, że oś czasu poprawiła zaangażowanie mniejszych stron, niewiele dała w przypadku stron, które mają mniej niż 10 mln fanów i spowodowała załamanie zaangażowania fanów na stronach globalnych. Tak naprawdę dopiero za jakiś czas dowiemy się, czy decyzja Zuckerberga o odpaleniu nowego wyglądu stron i profili była słuszna. Moim zdaniem, niewiele to zmieni jeśli chodzi o ruch na Facebooku, lecz timeline jest zwyczajnie brzydki, mało intuicyjny i jest to krok w tył a nie do przodu. Przekombinowali.
A jakie Wy macie zdanie?
-