6.11.2010

Wydatki na social media marketing nadal mizerne

Marketing w Web 2.0 wciąż jest w Polsce niedoceniany. Z badań, które opiszę w dalszej części posta wynika, że w 2010 roku wydatki marketerów na social media nie przekroczą 4,5 mln zł. W porównaniu do całości wydatków na marketing internetowy (1 mld zł) to tragicznie słaby wynik. Firmy wciąż preferują tradycyjne formy reklamy w sieci, jak e-mail marketing i bannery. Co prawda w 2011 r. wydatki na marketing ogółem wzrosną o 33 proc., czyli  proporcjonalnie na social media do około 5,5 - 6 mln zł., ale to wciąż za mało by mówić o nowym, wschodzącym rynku i nowej platformie marketingowej. Mimo, że tyle się mówi o social media i tylu mamy już speców w tej dziedzinie. A mizerne środki to wciąż mizerne działania w społecznościach.

Agencja GoldenSubmarine zamówiła raport Marketing 360interaktywny. Wykonała go firma ORIAQ we współpracy z IAB Polska. Wyniki raportu znajdziecie w interesującej infografice. Na wykresie po lewej stronie widać, że najwięcej marketerzy wydają na strony WWW, zakup mediów i bannery. Na social media przeznaczają zaledwie... 3 proc. budżetów. A jeszcze mniej, bo po 1 proc. na advertgaming, buzz marketing i e-PR.

Cienko z kasą
Jak obliczyłem, że 3 proc. to 4,5 mln zł? Znalazłem inne badanie. PWC wykonało raport IAB AdEx, którego streszczenie jest w marketingowiec.pl Co prawda piszą tu o wydatkach na "reklamę w internecie", ale jak się przyjrzeć wynikom analiz, to chodzi o ten sam "marketing internetowy" co opisany w badaniu GoldenSubmarine. A z IAB AdEx wynika, że w pierwszej połowie 2010 r. firmy wydały na e-marketing 777 mln zł. Badacze wskazują, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, wydatki spadną w drugiej połowie roku. Ok. Ale przyjmijmy, że spadną nieznacznie i wyniosą tyle samo, czyli mniej więcej 700 mln zł z hakiem. To wychodzi, że w całym roku wydatki na Internet pochłoną około 1,5 mld zł.

A 3 proc. z 1,5 mld zł to 4,5 mln zł. Jeżeli wydatki będą mniejsze niż przewidują moje szacunki, tym gorzej dla social media marketingu, gdyż cała ta niszowa branża zarobi jeszcze mniej, czyli dajmy na to niecałe 4 miliony.

Prognoza Marketing 360interaktywny mówi, że w 2011 r. wydatki na cały e-marketing znacząco wzrosną, bo o 33 proc. To świetnie, ale to daje wciąż tylko 5,5 - 6 mln zł na social media. A te 6 milionów musi wystarczyć na serwisy społecznościowe, na pracowników działów social media w agencjach, na freelancerów, na twórców aplikacji - programistów, na social media menedżerów, na webmasterów wykonujących grafiki, na copywriterów, na blogerów, na osoby ślęczące całymi dniami i nocami na Facebooku, Blipie itd.

W infografice Marketing 360interaktywny są dane dla mnie niezrozumiałe. Jeśli ktoś to je lepiej rozumie, proszę o sygnał. Bo np. widzę wykres z indeksem prac zlecanych agencjom, z porównaniem lat 2007 i 2010. Pierwsza pozycja - działania w social media mówi o wzroście z prawie zera do 14. Tylko czego? Nie wiem czy chodzi o pieniądze, czy o zmianę procentową - przy wykresie tego nie podano. Ale rozumiem mimo wszystko, że przybywa w szybkim tempie zleceń. To dobrze, świetnie. Szkoda, że nie idzie za tym szybszy wzrost wydatków.

40 Kominków = 80 spotów
W tym roku obserwowaliśmy spektakularne akcje w social media, np. Małego Głoda (Danio), Paczkomatów (InPost), czy Burger Kinga (kominek.in). Na te działania poszły dość duże środki . Przykładowo na wyprawę Kominka do USA sieć firmy AmRest wydała 100 tys. zł.  Jak na promocję poprzez jednego blogera oraz Facebook to wydaje się to dużo. Ale jeśli by tak 40 dużych firm wydało po 100 tys. zł na 40 blogerów (lub innych celebrytów) to wydadzą całe roczne nakłady na social media w Polsce. Prawda, że te 4 mln zł to mało? Dodać warto, że 100 tys. zł to koszt dwukrotnej emisji reklamy w TV. Czyli - chyba nie przesadzę - roczne wydatki na social media wynoszą circa about tyle, ile TVN czy Polsat zarabiają na reklamach w ciągu jednego dnia.

Nic więc dziwnego, że obserwujemy kiepskie działania w social media (nie podam przykładów by się komuś nie narazić). Znam firmy, które choć pozują na nowoczesne, sprawne PR-owo, nie mają nawet strony na FB. Czemu? Bo nie ma komu ich założyć i prowadzić. "Bo to kosztuje, pochłania czas i pieniądze" - a w domyśle: "bo to niepotrzebne i nieskuteczne".  Oczywiście, że to nieskuteczne, jeśli nie chcemy w "to" zainwestować choćby złotówki.
-