2.01.2010

Amerykanie wydadzą miliardy na wirtualne produkty

Chodzi o produkty w serwisach społecznościowych i grach on-line. Jak donosi BBC w ciągu 5 lat Internauci w Stanach wydadzą na nie 5 miliardów dolarów! Azjaci podobno już teraz wydają miliardy na różne wirtualne gadżety. Płacić za miniatorową grafikę z podobizną butelki szampana, aby podarować ją znajomemu na urodziny? "Koniec świata" - powiedziałby Ryszard Popiołek z serialu "Dom". Ale jak się zastanowić wszyscy uzależniamy się od wirtuanych przedmiotów. A dla graczy takie produkty i mikropłatności to chleb powszedni...


Serwis BBC cytuje "ekspertów", którzy oszacowali owe 5 mld USD. Nie wiem jak obliczyli prognozowaną kwotę ale jest całkiem realna. Autor artykułu podaje przykład gier marki Playfish znanych na przykład z Facebooka. Chodzi m.in. o Restaurant City. Ja dorzucę konkurencyjne gry marki Zynga (np. Mafia Wars i Farm Ville).

Kto gra w wymienione gry wie jak one uzależniają. I są dość trudne. I aby mieć szanse w grze i zdobyć przewagi nad rywalami warto czasami wydać drobne kwoty by zaopatrzyć się w przedmioty potrzebne do wykonywania zadań. Masz dość przegrywania w Mafia Wars? To kup wirtualny super sprzęt - zachęca Zynga. Ja osobiście jeszcze nie dokupiłem żadnego sprzętu ale domyślam się, że wielu graczy łapie się na ten marketing.



Ale te proste gry przeglądarkowe to nie koniec. Pomyślcie o bardziej poważnych produkcjach jak multiplayer WarRock (marki Game First). Prostymi, darmowymi karabinami doświadczonych graczy się nie pokona, trzeba dokupić np. famas. Dokupić wirtualnymi pieniędzmi, tzw. kredytami, ale te kupuje się za prawdziwe dolary.

Niedawno na Facebooku wyskoczył mi komunikat, że koleżanka ma dziś urodziny. Serwis zasugerował, abym podarował jej wirtualny prezent. Czyli kiczowaty, wirtualny obrazek z butelką szampana lub tortem. Koszt takiego mini obrazka? 10 kredytów, czyli jeden dolar. I co? Nie wydam dolara, aby sprawić przyjemność koleżance? Wyjdę na skąpca.

Zresztą podobne wirtualne produkty oferuje nasz rodzimy serwis Nasza Klasa. Chyba każdy słyszał o euro-gąbkach. Ciekawe ilu użytkowników płaci za taką wirtualną zabawę. Być może jest to jakiś pomysł na biznes i warto się zastanowić na jakie cyfrowe gadżety będzie popyt w przyszłości. W końcu do zgarnięcia są miliardy!