22.12.2009

Początek końca programów na dysku


Po co kupować pakiet MS Office skoro można korzystać z tych samych programów za darmo? Po co w ogóle kupować i instalować jakieś oprogramowanie skoro można mieć dostęp do aplikacji przez Internet? Powiecie, że aplikacje webowych jest jeszcze za mało, aby spełniły wasze oczekiwania. Ok. Ale zaczekajcie jeszcze kilka lat a zobaczycie, że nawet Windows nie będzie nam do niczego potrzebny.

Około 6-7 lat temu podczas konferencji prasowej pewnej spółki z branży nowych technologii usłyszałem, że w przyszłości będziemy korzystać wyłącznie z aplikacji webowych, czyli zainstalowanych na serwerze i udostępnionych przez przeglądarkę WWW.
Stwierdziłem wówczas, że aplikacje webowe będą świetnym rozwiązaniem, ale podszedłem do tych prognoz sceptycznie. Wówczas dostęp do Internetu w naszym kraju mocno odbiegał od szerokopasmowego (ktoś pamięta Neostradę 128 kb/s?) i nawet filmy na Youtube oglądało się z wielkim trudem. Korzystanie na przykład z webowego edytora tekstów wydawało się abstrakcją. Ale dziś, na przełomie lat 2009/2010 mamy kompletnie inne realia.

Mniej więcej 3 lata później Google uruchomiło aplikacje webowe Google Docs, czyli pakiet programów biurowych dostępnych on-line, wraz z możliwością udostępniania zapisanych dokumentów. Pozornie niemożliwe stało się możliwe. Post, który teraz czytacie mógł powstać zarówno w edytorze zainstalowanym na dysku jak i w edytorze uruchomionym w przeglądarce internetowej. Różnic w komforcie i szybkości pracy nie ma żadnych.
Globalna wojna na office'y
W przyszłym roku Microsoft wprowadzi na rynek nową wersję pakietu biurowego - Office 2010. Wraz z oprogramowaniem dystrybuowanym w sposób tradycyjny firma planuje wprowadzić jego webowy, darmowy odpowiednik: Web Applications 2010. W sieci można znaleźć filmy z prezentacją niektórych funkcji webowego Worda, Excela, Power Pointa oraz OneNote zintegrowanych z usługą SharePoint. Z zapowiedzi wynika, że z aplikacji skorzystają nie tylko użytkownicy Internet Explorer, ale też Firefoksa i Safari. Dostawca oprogramowania z Redmond stworzy więc poważną konkurencję dla Dokumentów Google.



Do walki o użytkowników webowego pakietu biurowego zamierzają wystartować także Chińczycy z firmy Evermore Software, która aktualnie oferuje tradycyjny, instalowany na dysku pakiet oprogramowania EIOffice, wzorowany na Microsoft Office. Właśnie trwają prace nad wersją webową tego produktu - EIOffice Web. Z jego wersji beta mogą na razie korzystać Internauci z Chin.
Internet to zbiór darmowych aplikacji
Aplikacje webowe trafiły pod strzechy szybciej niż mogłem się tego spodziewać. Nastąpiło to w drodze ewolucji tak szybkiej i naturalnej, że wręcz niedostrzegalnej. W zasadzie większość popularnych serwisów internetowych to webowe aplikacje umożliwiające tworzenie, edycję i publikację treści. Bo czym jak nie zestawem oprogramowania i usług sieciowych są takie serwisy jak Facebook, Twitter czy Allegro?

Można się zastanowić, jakie jeszcze aplikacje uda się ich producentom udostępnić on-line, zwłaszcza, że pakiety biurowe nie są każdemu potrzebne. Odpowiedź jest prosta – każdy software jest odpowiedni. Dla przykładu w 2007 r. Adobe stworzył webową wersję znanego programu do edycji zdjęć i grafiki Photoshop. Jest to, co prawda wersja okrojona, różniąca się nieco od tradycyjnego CS-a, ale jak na aplikację udostępnioną za darmo zaskakuje swoimi możliwościami.

Gracze zapytają, kiedy będą webowe wersje gier. Odpowiadam: wkrótce. Aktualnie dostępna jest pierwsza „jaskółka”. Jest nią Quake Live, webowy odpowiednik gry Quake III Arena autorstwa ID Software. Aby grać w Quake Live wystarczy przeglądarka internetowa, do której należy zainstalować odpowiedni plugin. Gra jest dostępna całkowicie a darmo od lutego 2009 r. Można się nią cieszyć niezależnie od posiadanego systemu operacyjnego (Windows, Mac OS, Linux) a po zalogowaniu się na stronie Quake Live możemy kontynuować walki on-line na dowolnym komputerze zachowując statystyki wszystkich wcześniejszych rozgrywek.


W Quake Live można grać w oknie przeglądarki mając jednoczesny dostęp do pulpitu komputera lub (po wybraniu stosownej opcji w ustawieniach) na pełnym ekranie. W tym drugim wypadku zapomnimy, że gra jest aplikacją webową, bo przypomina tradycyjne gry instalowane na dysku. Wbrew pozorom gra się nie zawiesza i nie występują lagi (opóźnienia między wysłaniem pakietu informacji a jego odebraniem) znane wszystkim grającym przez Internet.

Z dużym zainteresowaniem obserwuję rozwój aplikacji webowych zastanawiając się czy w przyszłości nie będziemy potrzebowali żadnego oprogramowania poza przeglądarką stron WWW. W zasadzie wszystko do tego zmierza. Wie o tym Google, które stworzyło system operacyjny Chrome OS oparty o przeglądarkę Chrome i zestaw aplikacji i usług webowych w tzw. chmurze. System ten nie potrzebuje dysku twardego a można go zainstalować np. na przenośnej pamięci jak pendrive. Jak się zastanowić... dziwnie wygląda taka przyszłość. Ale z drugiej strony nie będziemy potrzebowali super komputerów i drogich OS-ów. Wystarczą nam netbooki lub inne urządzenia mobilne.